Obsługiwane przez usługę Blogger.
4.10.2011

Gulasz z wołowiny na czerwonym winie


Podobno dziś ostatni ciepły dzień. Czeka nas zalew reklam leków na przeziębienie i jesienną „depresję”. O ile wspomagacze medyczne w pierwszym przypadku stosuję (wsparte, rzecz jasna, garem rosołu), to  na jesienną chandrę wystarczy mi domowe jedzenie, najlepiej z kimś kogo bardzo lubię i kogo też trzeba troszkę pocieszyć… Poza tym bardzo jesień lubię, jak każdą porę roku.
            Taki sposób przyrządzania gulaszu podpatrzyłam kiedyś w telewizji,  nie pamiętam już nawet gdzie. Pewnie nie odkrywam tu Ameryki, ale dla mnie nie ma już lepszego przepisu na to danie i będę traktować go jako jeden z przełomowych w mojej kuchni. Podałam go z kluskami śląskimi i  plastrami gotowanego buraka.

Przepis na 8 osób (i jeszcze zostanie do maczania chleba)
  • 800 g  wołowiny z kością, nie za chudej
  • szklanka czerwonego wytrawnego wina
  • 3 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 1 średni seler
  • 3 średnie cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • Przyprawy: sól, pieprz, 3 liście laurowe, kilka kulek ziela angielskiego, szczypta tymianku i rozmarynu
  • mąka pszenna lub ziemniaczana do zagęszczenia
1.      Kroimy mięso na 3 cm kostkę. Solimy, pieprzymy, obtaczamy w mące i obsmażamy intensywnie na brązowy kolor. Nie wkładamy za dużo mięsa na patelnię na raz, bo zacznie się dusić, a nie o to nam chodzi – to dość czasochłonny etap przyrządzania gulaszu, ale potem nie trzeba już robić nic J
2.     Na tej samej patelni obsmażamy z każdej strony kości – one nadadzą smak naszemu daniu. NIE MYJEMY PATELNI!
3.     W garnku, najlepiej ze stali (który można włożyć do piekarnika, bez plastikowych lub drewnianych rączek; kiedyś użyłam zwykłego emaliowego – nic się nie stało) układamy warstwami:
·        pokrojoną na połówki cebulę – ja tak robię, ponieważ nie znoszę gotowanej cebuli, a tak można ją łatwiej potem usunąć :P
·        pokrojone warzywa, które solimy: marchewkę i pietruszkę w 1 cm plastry, selera w podobne gabarytowo kawałki, obrane ząbki czosnku
·        resztę przypraw, łyżkę mąki
·        obsmażone mięso
·        obsmażone kości
4.     Pod patelnią, na której smażyliśmy mięso, włączamy ogień i wlewamy szklankę wina. Doprowadzamy do wrzenia, by alkohol wyparował. Mieszamy łyżką, by odzyskać wszystkie smaki z patelni. Wlewamy do garnka.
5.     Dolewamy wodę (lub bulion, jak ktoś ma, ale tylko domowy!) – tyle by dorównała górnej warstwie.
6.     Garnek zakrywamy szczelnie folią aluminiową, na środku robimy dziurkę i wstawiamy go na 150°C na 5 godzin, lub na 120°C na całą noc. I czekamy. Gulasz przyrządzany w piekarniku nigdy się nie przypali, a kawałki mięsa i warzyw zmiękną nie rozpadając się jednocześnie. W całym domu będzie unosił się piękny zapach dobrego jedzenia.



4 komentarze:

Anonimowy pisze...

aleeeeeee mi ślina cieknie.... ..........

Anonimowy pisze...

Już za tydzień - dwa naprawią nam piekarnik :) Pierwszy do niego trafi oczywiście jakiś kurak, ale jako drugi koniecznie taki gulasz. Koniecznie!
To pisałem ja - Krew z Krwi ;)

Soulmade pisze...

to ja zrobię kluski :)

mejbi pisze...

Ach te kluski...Mniam :)